niedziela, 9 czerwca 2019

Photo-mix | Kazimierz | ciąża | kącik dziecięcy | dom



Cześć! :)
   Witam się z Wami po długiej przerwie. Zapewne wielu z Was wie czym była ona spowodowana: 30 maja o 22:00 na świat przyszedł nasz największy Skarb - Kazimierz. Waga 3900g, 54cm - zdrowy, duży chłopak! Każdego dnia uczymy się siebie nawzajem. Wychodzi nam różnie, zwłaszcza, że mały kawaler jest dość nerwowy - ciekawe po kim? ;). 
   Z nowinek: w piątek Kaziu miał pierwszą sesję zdjęciową. Mieliśmy już kończyć, ale wymyśliłam sobie jeszcze jedno zdjęcie. Kazimierz miał inne plany, a żeby pokazać kto tutaj rządzi, zrobił kupę na moją koszulkę i tym samym zakończył zdjęcia :D.

Na razie nie jesteśmy w stanie wygospodarować Kaziowi oddzielnego pokoju, dlatego musimy zadowolić się jedynie "kącikiem dziecięcym". Myślę, że pomimo małej powierzchni wyszło dość przytulnie. 

   Zamykając kwestie dziecięce - ostatecznie zdecydowaliśmy się na wózek Tutis Aero, kolor brown. Za jakiś czas, kiedy będziemy mieli za sobą więcej spacerów, dam Wam znać jak się sprawuje i czy jest wart swojej ceny.
Tak wyglądałam z końcówkami zafarbowanymi na pastelowy róż. Niestety kolor utrzymał się tylko do pierwszego mycia ;>. 
 Mój patent na ozdoby do domu? Kupuje je po świętach, kiedy są wyprzedaże. Następnie zanoszę na strych, gdzie cierpliwie czekają do następnego roku. Na zdjęciu są wielkanocne zdobycze z Home&You.
 Ocieplanie domu już za nami! Pamiętacie jak ostatnio pisałam Wam, że kupiłam lustro (które od dawna mi się marzyło) 250zł taniej? Oto i jego fragment. 
 Zainwestowałam jeszcze w porządną gofrownicę marki Dezal i teraz gofry mogłabym jeść na śniadanie, obiad i kolację :D.

8 komentarzy:

niedziela, 9 czerwca 2019

Photo-mix | Kazimierz | ciąża | kącik dziecięcy | dom



Cześć! :)
   Witam się z Wami po długiej przerwie. Zapewne wielu z Was wie czym była ona spowodowana: 30 maja o 22:00 na świat przyszedł nasz największy Skarb - Kazimierz. Waga 3900g, 54cm - zdrowy, duży chłopak! Każdego dnia uczymy się siebie nawzajem. Wychodzi nam różnie, zwłaszcza, że mały kawaler jest dość nerwowy - ciekawe po kim? ;). 
   Z nowinek: w piątek Kaziu miał pierwszą sesję zdjęciową. Mieliśmy już kończyć, ale wymyśliłam sobie jeszcze jedno zdjęcie. Kazimierz miał inne plany, a żeby pokazać kto tutaj rządzi, zrobił kupę na moją koszulkę i tym samym zakończył zdjęcia :D.

Na razie nie jesteśmy w stanie wygospodarować Kaziowi oddzielnego pokoju, dlatego musimy zadowolić się jedynie "kącikiem dziecięcym". Myślę, że pomimo małej powierzchni wyszło dość przytulnie. 

   Zamykając kwestie dziecięce - ostatecznie zdecydowaliśmy się na wózek Tutis Aero, kolor brown. Za jakiś czas, kiedy będziemy mieli za sobą więcej spacerów, dam Wam znać jak się sprawuje i czy jest wart swojej ceny.
Tak wyglądałam z końcówkami zafarbowanymi na pastelowy róż. Niestety kolor utrzymał się tylko do pierwszego mycia ;>. 
 Mój patent na ozdoby do domu? Kupuje je po świętach, kiedy są wyprzedaże. Następnie zanoszę na strych, gdzie cierpliwie czekają do następnego roku. Na zdjęciu są wielkanocne zdobycze z Home&You.
 Ocieplanie domu już za nami! Pamiętacie jak ostatnio pisałam Wam, że kupiłam lustro (które od dawna mi się marzyło) 250zł taniej? Oto i jego fragment. 
 Zainwestowałam jeszcze w porządną gofrownicę marki Dezal i teraz gofry mogłabym jeść na śniadanie, obiad i kolację :D.

8 komentarzy: