Drugim ulubieńcem jest szminka Revlon Colorstay - Ultimate Suede. W tym przypadku zdecydowałam się na znacznie bardziej wyrazisty odcień. Numerek 085 (Trendsetter) to połączenie intensywnej czerwieni i fuksji. Kolor jest naprawdę cudowny, identyczny jak w opakowaniu, niemniej na zdjęciach ust wygląd on gorzej :(. Jednak, przeglądając blogi innych dziewczyn zauważyłam, że nie tylko mój aparat ma problem z oddaniem prawdziwego koloru tej szminki na ustach. Tutaj mamy do czynienia z inną formułą, niż w przypadku Bourjois: nie dość, że jest to szminka, a nie pomadka to jeszcze wymaga więcej czasu na zaschnięcie - ok. 15 minut. Dlatego, jeżeli nie mamy wprawy w malowaniu ust, możemy powoli nakładać produkt, bez obaw, że szybko zaschnie i wtedy trzeba będzie się nieźle nagimnastykować, żeby go usunąć. Jego wykończenie również jest nieco inne - tutaj mamy do czynienia z czymś co ja nazywam satynowym matem. Ale kiedy już zaschnie, niczym nie różni się od poprzednika - mamy pewność, że na 10h nasze usta będą w nieskazitelnym stanie*. Nareszcie mogę malować usta na czerwono idąc na wesele czy 18stkę i nie obawiać się, że szminka zniknie po obiedzie. Cena, to również ok. 50zł, ale tutaj również można liczyć na promocje.
*Oczywiście, tak intensywny kolor wymaga delikatnej poprawki, po kilku posiłkach, jednakże jest to jedynie subtelne muśnięcie.
Nawet najlepiej zadbane usta po całodziennym nałożeniu matowej pomadki wymagają nawilżenia i tutaj moim numerem jeden są masełka ze Starej Mydlarni. Aktualnie jestem już na wykończeniu drugiego opakowania i z pewnością sięgnę po trzecie. Oczywiście jak na kosmetyki naturalne przystało zachwycają one swoimi zapachami. Masełko rewelacyjnie nawilża, dając błyskawiczne uczucie ukojenia. W przeciwieństwie do innych produktów tego typu nie wchłania się natychmiastowo, lecz długo pozostaje na ustach. Jego skład sprawia, że usta stają się gładsze i nie ma na nich suchych skórek. Cena za opakowanie to ok. 20zł. Ja kupiłam je we wrocławskim sklepie Starej Mydlarni, ale są też dostępne na stronie internetowej.
Masz piękny kształt ust <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Tę z Bourjois mam i bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zgodzę się z Tobą, że na żywo wygląda identycznie jak opakowanie.
Ta z revlona też jest piękna.
Aż zerknę na nią jak tylko będę na zakupach:)
A gdzie Golden Rose? :/ ;D
OdpowiedzUsuńPiękne kolory.
OdpowiedzUsuńJa polecam Lovely ;D
OdpowiedzUsuńSzminka Revlon ma piękny kolor!!
OdpowiedzUsuńmam te matowe pomadki z bourjois i zdecydowanie bardziej wolę te aqua z połyskiem, mat postarza ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Bourjois niby kultowy, ale ja nigdy tych pomadek nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory :) Bardzo Ci pasują :)
OdpowiedzUsuńhttp://garderobelove.blogspot.com/
Nie miałam tych pomadek, ale chętnie bym jakąś wypróbowała :) Tylko ciekawe czy mieliby w ofercie kolory, które mnie interesują :)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli możesz kliknij w linki najnowszym poście, dzięki <3
pomadka z Bourjois również jest moim ulubieńcem ;D
OdpowiedzUsuńMam tę pomadkę z Bourjois. :) Znaczy... już się skończyła. :( Ale ogólnie - MEGA! <3
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńta pierwsza jest piękna!
OdpowiedzUsuń[ Blog ]
Świetny post, uwielbiam matowe pomadki :)
OdpowiedzUsuń