wtorek, 9 czerwca 2015

Laboratorium Pilomax

Cześć! :)
   Ten weekend okazał się dla mnie szalony pod względem zagospodarowania wolnego czasu. Moje marzenia o intensywnej nauce odeszły w niepamięć, wraz z momentem przekroczenia progu domu. Zresztą po trzech latach studiowania powinnam się już do tego przyzwyczaić.

   Od kiedy obcięłam włosy, obchodzę się z nimi jak z jajkiem. Staram się maksymalnie o nie dbać. Lepiej teraz kiedy są w bardzo dobrym stanie, niż w momencie kiedy zauważę, że zaszły w ich strukturze nieodwracalne zmiany. Naczytałam się wielu mądrości w książce Anwen (której recenzję, też mam zamiar od miesiąca opublikować tutaj, ale tak to jest ostatnio z moim zorganizowaniem -.-) i teraz zadręczam nimi moje współlokatorki :D 


Na mojej półce zagościły kosmetyki Laboratorium Pilomax seria pielęgnacyjna (składająca się z szamponu i odżywki) oraz regeneracyjna (szampon, maska i odżywka w sprayu). Z racji, że moje włosy są teraz w bardzo dobrym stanie i nie ma w nich na razie czego regenerować, na pierwszy ogień poszła "zielona linia".

   Produkty są w poręcznych, małych tubkach - idealne rozwiązanie na wakacje. W dodatku przepięknie pachną, jednak ciężko mi porównać tę woń do jakiegokolwiek ze znanych mi kosmetyków. Pierwsze co zwróciło moją uwagę, to zalecane ilości nakładanych produktów. Niestety, ale nawet z krótkimi włosami nie jestem w stanie umyć głowy mazią wielkości orzecha laskowego. Szampon słabo się pieni, ale dobrze oczyszcza. Potem nakładam odżywkę, która zawiera keratynę i skrzyp, a jej główną funkcją jest pogrubienie oraz wygładzenie. Czy zauważyłam rezultaty? Niekoniecznie. Włosy układają się jak po standardowej odżywce, bez zauważalnego wygładzenia. 





   Drugiej serii używam, kiedy mam więcej czasu, ponieważ maskę staram się trzymać zawsze ok. 30 minut. "Czerwona linia" spodobała mi się znacznie bardziej od poprzedniczki. Po zmyciu drugiego kroku, czyli maski włosy są niesamowicie miękkie, a po wysuszeniu sypkie. Nie obciąża, ale świetnie nawilża. Odżywkę bez spłukiwania stosuję na wilgotne włosy i następnie pozostawiam je do wyschnięcia lub modeluję. To, co również przemawia na korzyść produktów, to brak parabenów w ich składzie. Z tej serii jestem zadowolona w 100% :)

16 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze nic z Pilomax :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie można je nabyć? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ich sklepie internetowym http://www.wax-sklep.pl/, ale też w stacjonarnych sklepach fryzjerskich i niektórych aptekach :)

      Usuń
  3. Jaki masz nowy telefon ? 😜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to na bogato jak mozna się spytać to gdzie go kupiłaś ? Dużo za niego dałaś ? 😊

      Usuń
    2. Bez przesady, te telefony mają już 4 lata, to wcale nie tak na bogato :D
      Ale był takim moim małym marzeniem, więc udało mi się je spełnić :)
      Telefon jest wzięty z abonamentem :)

      Usuń
  4. Czekam za wpisem od czasów gimnazjum do teraz ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się stworzyć go po sesji, bo wiem, że będzie to czasochłonny post :)

      Usuń
  5. Hi there, I enjoy reading all of your article. I like to write a
    little comment to support you.

    my blog :: what to say to get your ex back

    OdpowiedzUsuń
  6. Hi! Someone in my Facebook group shared this website with us so I came to give it a look.
    I'm definitely enjoying the information. I'm bookmarking and
    will be tweeting this to my followers! Outstanding blog and fantastic design.

    Also visit my blog post: Pelerinaje

    OdpowiedzUsuń
  7. nie znałam tych produktów, może kiedyś je wypróbuję :)

    http://photo-andyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy masz egzamin licencjacki Moniśka?

    OdpowiedzUsuń

wtorek, 9 czerwca 2015

Laboratorium Pilomax

Cześć! :)
   Ten weekend okazał się dla mnie szalony pod względem zagospodarowania wolnego czasu. Moje marzenia o intensywnej nauce odeszły w niepamięć, wraz z momentem przekroczenia progu domu. Zresztą po trzech latach studiowania powinnam się już do tego przyzwyczaić.

   Od kiedy obcięłam włosy, obchodzę się z nimi jak z jajkiem. Staram się maksymalnie o nie dbać. Lepiej teraz kiedy są w bardzo dobrym stanie, niż w momencie kiedy zauważę, że zaszły w ich strukturze nieodwracalne zmiany. Naczytałam się wielu mądrości w książce Anwen (której recenzję, też mam zamiar od miesiąca opublikować tutaj, ale tak to jest ostatnio z moim zorganizowaniem -.-) i teraz zadręczam nimi moje współlokatorki :D 


Na mojej półce zagościły kosmetyki Laboratorium Pilomax seria pielęgnacyjna (składająca się z szamponu i odżywki) oraz regeneracyjna (szampon, maska i odżywka w sprayu). Z racji, że moje włosy są teraz w bardzo dobrym stanie i nie ma w nich na razie czego regenerować, na pierwszy ogień poszła "zielona linia".

   Produkty są w poręcznych, małych tubkach - idealne rozwiązanie na wakacje. W dodatku przepięknie pachną, jednak ciężko mi porównać tę woń do jakiegokolwiek ze znanych mi kosmetyków. Pierwsze co zwróciło moją uwagę, to zalecane ilości nakładanych produktów. Niestety, ale nawet z krótkimi włosami nie jestem w stanie umyć głowy mazią wielkości orzecha laskowego. Szampon słabo się pieni, ale dobrze oczyszcza. Potem nakładam odżywkę, która zawiera keratynę i skrzyp, a jej główną funkcją jest pogrubienie oraz wygładzenie. Czy zauważyłam rezultaty? Niekoniecznie. Włosy układają się jak po standardowej odżywce, bez zauważalnego wygładzenia. 





   Drugiej serii używam, kiedy mam więcej czasu, ponieważ maskę staram się trzymać zawsze ok. 30 minut. "Czerwona linia" spodobała mi się znacznie bardziej od poprzedniczki. Po zmyciu drugiego kroku, czyli maski włosy są niesamowicie miękkie, a po wysuszeniu sypkie. Nie obciąża, ale świetnie nawilża. Odżywkę bez spłukiwania stosuję na wilgotne włosy i następnie pozostawiam je do wyschnięcia lub modeluję. To, co również przemawia na korzyść produktów, to brak parabenów w ich składzie. Z tej serii jestem zadowolona w 100% :)

16 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze nic z Pilomax :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie można je nabyć? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ich sklepie internetowym http://www.wax-sklep.pl/, ale też w stacjonarnych sklepach fryzjerskich i niektórych aptekach :)

      Usuń
  3. Jaki masz nowy telefon ? 😜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to na bogato jak mozna się spytać to gdzie go kupiłaś ? Dużo za niego dałaś ? 😊

      Usuń
    2. Bez przesady, te telefony mają już 4 lata, to wcale nie tak na bogato :D
      Ale był takim moim małym marzeniem, więc udało mi się je spełnić :)
      Telefon jest wzięty z abonamentem :)

      Usuń
  4. Czekam za wpisem od czasów gimnazjum do teraz ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się stworzyć go po sesji, bo wiem, że będzie to czasochłonny post :)

      Usuń
  5. Hi there, I enjoy reading all of your article. I like to write a
    little comment to support you.

    my blog :: what to say to get your ex back

    OdpowiedzUsuń
  6. Hi! Someone in my Facebook group shared this website with us so I came to give it a look.
    I'm definitely enjoying the information. I'm bookmarking and
    will be tweeting this to my followers! Outstanding blog and fantastic design.

    Also visit my blog post: Pelerinaje

    OdpowiedzUsuń
  7. nie znałam tych produktów, może kiedyś je wypróbuję :)

    http://photo-andyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy masz egzamin licencjacki Moniśka?

    OdpowiedzUsuń