Jakiś czas temu opublikowałam wpis z rzeczami dla niemowlaka, które okazały się u nas strzałem w dziesiątkę. Dzisiaj post z przeciwnej kategorii, czyli akcesoria, które okazały się totalną klapą. Po raz kolejny podkreślę, że to, co u nas nie ma zastosowania, może u innego dziecka sprawdzić się wyśmienicie.
W tym wpisie pokażę dwie rzeczy - tanią i drogą.
Pierwsza z nich to gryzak, grzybek Mombella (przez nas pozywany również jako Shrek). Kategoria wiekowa: 3m+. Produkt sam w sobie jest zmyślnie skonstruowany, ponieważ dziecko nie musi posiadać umiejętności trzymania, żeby z niego korzystać. Wystarczy, że rodzic oplecie paluszkami dziecka tę białą część - do 4 miesiąca życia utrzymuje się odruch chwytny, więc niemowlę samoistnie zaciśnie palce wokół uchwytu. Dłoń od góry i od dołu jest wtedy zablokowana przez gryzak, więc nie wypada on z małej rączki. Jest to istotne, bo dzieci mogą ząbkować w różnym wieku, niektóre już w 3 miesiącu życia, kiedy nie potrafią jeszcze trzymać przedmiotu.
U nas Kaziu w ogóle nie był tym zainteresowany. Nigdy nie zajął się tym dłużej niż 2 minuty. W naszym przypadku nie sprawdziły się żadne gryzaki. Grzybek Mombella jest dość kultowym przedmiotem, ale i on nie podołał zadaniu. Jego cena to ok. 23zł.
Drugi przedmiot jest dużo droższy - leżak, bujak 4Moms. Kolejny produkt, który sam w sobie jest bardzo dobrze skonstruowany - kilka trybów bujania, regulacja pionowa, zawieszane zabawki (na żadnym zdjęciu akurat ich nie ma), różne dźwięki np. szum morza, deszcz.
Może i Kaziu trochę w nim poleżał, ale zawsze trzeba było być przy nim i go zabawiać. Bujak sam w sobie nie stanowił dla niego żadnej atrakcji. Syn dość szybko rozwija się pod względem motorycznym, więc trzeba go było zapinać w pasy, żeby nie wypadł. Kiedy miał 6 miesięcy daliśmy już sobie całkowicie spokój z tym bujakiem, bo głównym zadaniem Kazia było wydostanie się z niego.
Całe szczęście, że kupiłam ten leżak używany, od znajomej, bo gdybym dała 1200zł za nowy, a on sprawdził się w niewielkim stopniu, to byłabym zła.
PS. Bujak jest już spakowany i wyniesiony na strych, a nie zrobiłam mu zdjęć, więc muszę bazować na tym co mam, dlatego jakość nie jest powalająca.
U nas leżak, bujak się nie sprawdził, bo rehabilitantka zabroniła nam kłaść synka. Podobno bardzo niezdrowe te bujaki na kręgosłup.
OdpowiedzUsuńJeżeli są problemy z nieprawidłowym napięciem mięśniowym to faktycznie bujaki nie są wskazane :).
UsuńMi się bardzo podoba ten gryzak szkoda ze się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńJedenaście lat temu większości gadżetów nie było. Pamiętam, że był szał na pluszaki, które imitowały bicie serca matki. Kupiłam i nie sprawdził się ale tylko dlatego że synuś był spokojny.
OdpowiedzUsuńGryzak jeszcze kosztuje niewiele wiec można przeboleć ale gorzej taki Bujak ;p
OdpowiedzUsuń