poniedziałek, 21 grudnia 2015

Cień do powiek Decoderm, tusz do rzęs Lash Sensational Maybelline

Cześć! :)
   Ponieważ święta to czas, kiedy każdy z nas chce wyglądać elegancko, nawet kobiety, które na co dzień nie sięgają po kosmetyki kolorowe robią wyjątek. W związku z tym chciałam wykorzystać okazję i wspomnieć Wam o dwóch produktach godnych uwagi:  pierwszy to cień do powiek Decoderm, który spełnia u mnie trochę inną funkcję, niż sugeruje producent, natomiast drugi to tusz do rzęs Lash Sensational Maybelline
   O firmie Decoderm mogliście przeczytać już wcześniej kiedy recenzowałam puder - link. Teraz przyszła pora na kolejny kosmetyk, który nie znalazł u mnie zastosowania jako cień, ale za to całkiem nieźle sprawdza się jako róż. W przypadku pudru brązującego narzekałam trochę, że bardzo się pyli: cień jest jego kompletnym przeciwieństwem. Ma zbitą konsystencję, ale nie "przykleja się" do pędzla, więc nie ma obaw, że zrobimy sobie nim plamy. Ma ładny, subtelny odcień, który świetnie wygląda na policzkach. Sprawia, że nasz makijaż nabiera świeżości. Utrzymuje się do 5/6h, więc to niezły wynik. Estetyczne, matowe opakowanie i malutkie lusterko dodają uroku przedmiotowi. Kosmetyki są produkowane we Włoszech. Do kupienia tutaj/fanpage


   Drugi produkt kupicie już stacjonarnie w prawie każdej drogerii - mowa tu o tuszu Lash Sensational Maybelline. Długie i proste jak drut rzęsy odziedziczyłam po mamie. Nic nie było w stanie ich podkręcić: niezależnie od mascary czy zalotki, po minucie powracały do swojej pierwotnej postaci. Aż tu kilka tygodni temu, skorzystałam z promocji Rossmanna i wybrałam niepozorny kosmetyk Maybelline, który wtedy wyniósł mnie ok. 16zł. I zdarzył się cud! Moje rzęsy  podkręciły się na dłużej, niż 30 sekund! Byłam w szczerym szoku, bo nie sądziłam, że kiedykolwiek uda mi się uzyskać taki efekt. Jedynym minusem jest fakt, że trochę skleja rzęsy, jednak jestem w stanie mu to wybaczyć i po aplikacji przeczesuje je inną szczoteczką. Po raz pierwszy od dawana, przestałam używać eyelinera, bo moje oko wygląda zadowalająco już po nałożeniu mascary. Jeżeli macie podobny problem co ja, polecam Wam go z całego serca, bo mnie przywrócił wiarę w tusze! :) 

I na sam koniec - chciałabym Wam życzyć zdrowych, wesołych i magicznych Świąt, spędzonych w gronie najbliższych osób :)

8 komentarzy:

  1. strasznie byłam zawiedziona kupnem tego tuszu do rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tusz ma bardzo fajna szczoteczke :)


    zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele dobrego słyszałam o tym tuszu do rzęs! :))
    Pozdrawiam, MÓJ BLOG!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne kosmetyki :) Miałam ten tusz i byłam z niego bardzo zadowolona :) Również życzę Ci wesołych świąt :)

    Będzie mi miło, jeśli wpadniesz i skomentujesz :) http://marysiaofficialblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie piękne kolorki produktów *.*
    tusz ma super szczoteczkę :)
    Również wesołych życzę :*

    stylowana100latka.blogspot.com - KLIK

    OdpowiedzUsuń

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Cień do powiek Decoderm, tusz do rzęs Lash Sensational Maybelline

Cześć! :)
   Ponieważ święta to czas, kiedy każdy z nas chce wyglądać elegancko, nawet kobiety, które na co dzień nie sięgają po kosmetyki kolorowe robią wyjątek. W związku z tym chciałam wykorzystać okazję i wspomnieć Wam o dwóch produktach godnych uwagi:  pierwszy to cień do powiek Decoderm, który spełnia u mnie trochę inną funkcję, niż sugeruje producent, natomiast drugi to tusz do rzęs Lash Sensational Maybelline
   O firmie Decoderm mogliście przeczytać już wcześniej kiedy recenzowałam puder - link. Teraz przyszła pora na kolejny kosmetyk, który nie znalazł u mnie zastosowania jako cień, ale za to całkiem nieźle sprawdza się jako róż. W przypadku pudru brązującego narzekałam trochę, że bardzo się pyli: cień jest jego kompletnym przeciwieństwem. Ma zbitą konsystencję, ale nie "przykleja się" do pędzla, więc nie ma obaw, że zrobimy sobie nim plamy. Ma ładny, subtelny odcień, który świetnie wygląda na policzkach. Sprawia, że nasz makijaż nabiera świeżości. Utrzymuje się do 5/6h, więc to niezły wynik. Estetyczne, matowe opakowanie i malutkie lusterko dodają uroku przedmiotowi. Kosmetyki są produkowane we Włoszech. Do kupienia tutaj/fanpage


   Drugi produkt kupicie już stacjonarnie w prawie każdej drogerii - mowa tu o tuszu Lash Sensational Maybelline. Długie i proste jak drut rzęsy odziedziczyłam po mamie. Nic nie było w stanie ich podkręcić: niezależnie od mascary czy zalotki, po minucie powracały do swojej pierwotnej postaci. Aż tu kilka tygodni temu, skorzystałam z promocji Rossmanna i wybrałam niepozorny kosmetyk Maybelline, który wtedy wyniósł mnie ok. 16zł. I zdarzył się cud! Moje rzęsy  podkręciły się na dłużej, niż 30 sekund! Byłam w szczerym szoku, bo nie sądziłam, że kiedykolwiek uda mi się uzyskać taki efekt. Jedynym minusem jest fakt, że trochę skleja rzęsy, jednak jestem w stanie mu to wybaczyć i po aplikacji przeczesuje je inną szczoteczką. Po raz pierwszy od dawana, przestałam używać eyelinera, bo moje oko wygląda zadowalająco już po nałożeniu mascary. Jeżeli macie podobny problem co ja, polecam Wam go z całego serca, bo mnie przywrócił wiarę w tusze! :) 

I na sam koniec - chciałabym Wam życzyć zdrowych, wesołych i magicznych Świąt, spędzonych w gronie najbliższych osób :)

8 komentarzy:

  1. strasznie byłam zawiedziona kupnem tego tuszu do rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tusz ma bardzo fajna szczoteczke :)


    zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele dobrego słyszałam o tym tuszu do rzęs! :))
    Pozdrawiam, MÓJ BLOG!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne kosmetyki :) Miałam ten tusz i byłam z niego bardzo zadowolona :) Również życzę Ci wesołych świąt :)

    Będzie mi miło, jeśli wpadniesz i skomentujesz :) http://marysiaofficialblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie piękne kolorki produktów *.*
    tusz ma super szczoteczkę :)
    Również wesołych życzę :*

    stylowana100latka.blogspot.com - KLIK

    OdpowiedzUsuń