środa, 31 lipca 2013
Super Mecz. FC Barcelona : Lechia Gdańsk
Cześć! ;)
Wczoraj w końcu odbył się długo wyczekiwany mecz FC Barcelony z Lechią Gdańsk. Wyjechaliśmy z samego rana, żeby zwiedzić trochę Gdańsk. Przed 11 byliśmy na miejscu, pojechaliśmy tramwajem do centrum, następnie nad morze. Z racji wczorajszego ochłodzenia strasznie wiało, dlatego nie zabawiliśmy tam zbyt długo. O 18:45 otworzono bramy stadionu. Emocje jakie wywołał u mnie ten mecz przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Kibicowałam jak szalona, nie zniechęcał nas nawet fakt, że siedzieliśmy w sektorze, gdzie większość kibiców opowiadała się za Lechią. Zdawałam sobie sprawę, że efekt będzie inny niż w telewizji, ale nie sądziłam, że aż tak! Z perspektywy kibica na stadionie wszystko wygląda zupełnie inaczej. Gole wbijane są w takim tempie, że niekiedy orientowałam się dopiero jak piłka była już w bramce, a tam niestety powtórek nie ma ;). Moje gardło dzisiaj odmawia posłuszeństwa, nie wytrzymało tych wszystkich krzyków. Atmosfera, stadion, obecność takich gwiazd na murawie sprawiła, że będą to wspomnienia, które na zawsze utkwią w mojej pamięci. Co do wyniku meczu miałam wrażenie, że Barca nie dała z siebie wszystkiego, grali trochę od niechcenia pozostawiając u mnie pewien niedosyt (fakt, w dużej mierze w skład wczorajszej drużyny wchodziła większość zawodników rezerwowych). Za to Lechia Gdańsk pokazała, że polska drużyna potrafi grać na naprawdę wysokim poziomie ;).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
środa, 31 lipca 2013
Super Mecz. FC Barcelona : Lechia Gdańsk
Cześć! ;)
Wczoraj w końcu odbył się długo wyczekiwany mecz FC Barcelony z Lechią Gdańsk. Wyjechaliśmy z samego rana, żeby zwiedzić trochę Gdańsk. Przed 11 byliśmy na miejscu, pojechaliśmy tramwajem do centrum, następnie nad morze. Z racji wczorajszego ochłodzenia strasznie wiało, dlatego nie zabawiliśmy tam zbyt długo. O 18:45 otworzono bramy stadionu. Emocje jakie wywołał u mnie ten mecz przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Kibicowałam jak szalona, nie zniechęcał nas nawet fakt, że siedzieliśmy w sektorze, gdzie większość kibiców opowiadała się za Lechią. Zdawałam sobie sprawę, że efekt będzie inny niż w telewizji, ale nie sądziłam, że aż tak! Z perspektywy kibica na stadionie wszystko wygląda zupełnie inaczej. Gole wbijane są w takim tempie, że niekiedy orientowałam się dopiero jak piłka była już w bramce, a tam niestety powtórek nie ma ;). Moje gardło dzisiaj odmawia posłuszeństwa, nie wytrzymało tych wszystkich krzyków. Atmosfera, stadion, obecność takich gwiazd na murawie sprawiła, że będą to wspomnienia, które na zawsze utkwią w mojej pamięci. Co do wyniku meczu miałam wrażenie, że Barca nie dała z siebie wszystkiego, grali trochę od niechcenia pozostawiając u mnie pewien niedosyt (fakt, w dużej mierze w skład wczorajszej drużyny wchodziła większość zawodników rezerwowych). Za to Lechia Gdańsk pokazała, że polska drużyna potrafi grać na naprawdę wysokim poziomie ;).
18 komentarzy:
Zazdroszczę! A zdjęcia świetne! :)
OdpowiedzUsuń
Obserwujemy? Jeśli tak to zrób to pierwsza i poinformuj mnie o tym w komentarzu. :)
lilianka-blog.blogspot.com
Follow my blog with Bloglovin- Anonimowy9 sierpnia 2013 15:22
Ty promieniejesz na tych zdjęciach, ale Twój chłopak nie wygląda na zadowolonego...;>
OdpowiedzUsuńOdpowiedziJa byłam tak podniecona tym meczem, że omal nie skakałam na trybunach :D
Usuń
Dla Tomka to już nie były takie emocje. Druga sprawa Tomek nienawidzi zdjęć, a ja za to kocham aparat :D przeciwieństwa się przyciągają :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Sama poszłabym na taki mecz... :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Takie emocje przeżyć na stadionie... magia! :) Ja niestety oglądałam przed telewizorem :(
OdpowiedzUsuńSuper się patrzy na takie zdjęcia, na których goszczą uśmiechy ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
zabawa-moda.blogspot.com
Piękna z Was para. :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz w tym sweterku.:* Obserwujemy?;>
OdpowiedzUsuńWypatrywałam cię w tv :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! A zdjęcia świetne! :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? Jeśli tak to zrób to pierwsza i poinformuj mnie o tym w komentarzu. :)
lilianka-blog.blogspot.com
Follow my blog with Bloglovin
Świetne zdjęcia ! Masz bardzo fajnego bloga, przejrzałam kilka postów :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? ;)
chętnie :) dodaję więc do obserwowanych i czekam na rewanż. pierwsze zdjęcie słodziutkie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :)
OdpowiedzUsuńW sumie tez miałam jechać na mecz,ale nie wyszło :C pewnie super emocje!:)
OdpowiedzUsuńAle mi się podoba Twój zielony sweter! Jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńOde mnie również wielu znajomych na ten mecz się wybrało :) emocje niesamowite podobno. A mnie zostało śledzenie mojej barcy w TV :D
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywne zdjęcia :) PS. Też studiuję filologię polską, propsy! ^^
OdpowiedzUsuńvery nice pictures the colour of the swaeter is so nice!
OdpowiedzUsuńTy promieniejesz na tych zdjęciach, ale Twój chłopak nie wygląda na zadowolonego...;>
OdpowiedzUsuńJa byłam tak podniecona tym meczem, że omal nie skakałam na trybunach :D
UsuńDla Tomka to już nie były takie emocje. Druga sprawa Tomek nienawidzi zdjęć, a ja za to kocham aparat :D przeciwieństwa się przyciągają :D
Mhm...
OdpowiedzUsuń