Spodnie dresowe w codziennej stylizacji

Cześć! :)

   Przed nami dwie zbliżające się imprezy. Jedna już wkrótce – 30 maja nasz synek skończy 12 miesięcy. To był fascynujący rok: trudny, bo macierzyństwo wcale nie jest takie proste, jak było w moich wyobrażeniach, ale wypełniony milionem uśmiechów, wzruszeń, dumy i radości.

   Druga impreza będzie nieco później – w lipcu planujemy urządzić 30stkę Tomka połączoną z parapetówką. Będzie to impreza tematyczna, która rodziła się w mojej głowie kilka lat. W piątek na Instagramie zadałam pytanie, czy macie pomysł w jakim będzie stylu. Odpowiedzi były skarbnicą różnorodnych koncepcji!

   Kilka osób zgadło - impreza będzie w stylu lat 20., a konkretniej na podobiznę filmu "The Great Gatsby" ("Wielki Gatsby"). Obejrzałam go kilka lat temu i zakochałam się po uszy. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, a tym samym wrył się w pamięć. To wtedy zakiełkowała we mnie myśl, że chciałabym urządzić imprezę w takim klimacie. Wiadomo, że musiała być to duża okazja, bo takie przyjęcie pochłania zarówno sporo czasu jak i pieniędzy. I w końcu się doczekałam. 30stka męża i parapetówka to idealny powód, by urządzić domówkę, jak tytułowy Gatsby.

   Teraz trochę o stylizacji. Co powiecie na wplecenie dresów do codziennych outfitów? Według mnie świetny pomysł, bo jest zarówno stylowo, co i wygodnie. Dresy w tropikalne wzory (jedne z najmodniejszych motywów w tym sezonie) połączyłam z sandałkami na słupku. Te spodnie dresowe to kolejne moje wielkie odkrycie – printy są świetnie nasycone kolorami i nie blakną po praniu, a w dodatku są takie cieplutkie od środka. Na górę założyłam satynowy top, a na ramiona zarzuciłam skórzaną ramoneskę.

Na sobie mam:

Spodnie dresowe – Bittersweet,

Ramoneska – Romwe,

Bluzka satynowa – Allegro,

Sandałki – Labotti.

Fot. Karolina Owczarek