Cześć! :)
Czy wiecie, że odpowiednia temperatura suszenia naszych włosów to taka, gdy przyłożymy suszarkę do dłoni na 5-7 sekund i się nie poparzymy? Jeżeli tak jest, mamy pewność, że nasze włosy nie są narażone na działanie szkodliwego gorącego powietrza.
Kiedy się o tym dowiedziałam, postanowiłam wymienić moją suszarkę za 30zł na coś porządniejszego z kilkoma trybami nawiewu. Wybór padła na Philips ThermoProtect 2200W IONIC. Chcecie wiedzieć jak się sprawuje? Zapraszam do lektury.
Suszarka
ma 3 stopnie temperatury i 3 rodzaje mocy nawiewu. Co do temperatur -
kierując się wyżej wymienioną zasadą tylko I poziom nie parzy ręki po 7
sekundach, II poziom już tak (nazwany przez producenta Thermo Protect),
nie wspominając nawet o III poziomie. Dlatego zawsze, gdy mam czas
staram się suszyć najchłodniejszym nawiewem, natomiast gdy się spieszę
stosuję poziom II lub III. Jednakże w takich sytuacjach zawsze robię tak, aby ostatnie
podmuchy były chłodne. Takie działanie zamyka łuski włosów, tym samym
wygładzając je.
Dwa przyciski (śnieżynka tzw. cool shot i wir, czyli
turbo) pozwalają natychmiast przełączyć się na chłodne powietrze lub
turbo-szybki nawiew i działają tak długo, aż będziemy je trzymać.
Ostatni malutki przycisk na dole to jonizacja. U mnie ta opcja jest włączona cały czas. Szczerze mówiąc nie odczuwam, wtedy żadnego zapachu, który mógłby uwalniać się ze suszarki (wg instrukcji może pojawiać się taki efekt). Po jonizacji włosy są bardziej gładkie w dotyku, proste i nie elektryzują się.
Specjalna końcówka do suszarki - masujący dyfuzor. Zamawiałam suszarkę również z myślą o używaniu tego dyfuzora do robienia delikatnych fal. Jednak moje włosy są na tyle proste, że o jakichkolwiek falach mogę zapomnieć. Ów końcówka ma także delikatnie masować głowę za sprawą fioletowych wypustek, a także nadawać włosom objętość. W moim przypadku leży nieużywana, bo suszenie nią zajmuje za dużo czasu.
Na uwagę zasługuje oczywiście desing suszarki - jest bardzo nowoczesny, a fiolet i czerń nadaje jej finezji. Co do wagi - wygląda na ciężką i taka też jest, poza tym, nie jest to suszarka, którą zwinnie złożymy i spakujemy do walizki, gdyż zabiera sporo miejsca.
Natomiast dla mnie ogromnym plusem jest już wspomniany tryb chłodnego nawiewu i turbo - nie wyobrażam sobie teraz suszarki bez tych opcji. Po pierwsze nie katujemy włosów, a po drugie bardzo mocny nawiew skraca czas suszenia o połowę.
Ja swoją kupiłam prawie rok temu. Kiedy wiedziałam już na jaki model się zdecyduję, wbiłam jej nazwę na ceneo.pl, tam pokazało mi, że najtaniej kupię ją na oleole.pl i stamtąd też ją zamówiłam. Z przesyłką wyszło ok. 180zł, teraz widzę, że są już po 140zł.
Ja w ubiegłym roku zdecydowałam się na porządną suszarkę, naczytałam się ile mogłam i zakupiłam ogromne cudo. Jakoś efektu jonizacji nie widzę, z funkcji cool shot praktycznie nie korzystam, jedynie pod koniec suszenia, ale najbardziej zależało mi właśnie za dyfuzorze i leży niepotrzebny, mam zbyt gęste włosy i musiałabym chyba z godzinę je suszyć.
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem fajnie :) Ja w tym roku napisałam list do Mikołaja, że potrzebuję suszarki właśnie z dyfuzorem - na moje mocno falowane włosy to idealna opcja, a do tej pory bez tego po suszeniu suszarką miałam totalne siano :D
OdpowiedzUsuńrównież mam suszarkę marki Philips, bardzo podobną ale jest inny model:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
Ja mam podobna ale z kilkoma końcówkami do stylizacji włosów :O
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com
akurat będę kupować nową suszarkę, więc poczytam o niej trochę :)
OdpowiedzUsuńwww.s-y-l-w-i-a.blogspot.com