Cześć! :)
Dopóki mieszkałam na wsi i nie miałam do czynienia z komunikacją miejską poniższy problem dla mnie nie istniał. Jednakże, gdy przeniosłam się do Wrocławia i zaczęłam korzystać z tramwajów i autobusów zaczął mi towarzyszyć duży dyskomfort na płaszczyźnie higieny. Kiedy pomyślę sobie ile bakterii buszuje po wszelakich poręczach, które trzymamy podczas jazdy, od razu mam ochotę iść umyć ręce. Niestety, nie zawsze mam ku temu okazję, ale na szczęście ktoś zdążył wymyślić już produkt, który jest dla mnie zbawienny w takich sytuacjach. Mam tu na myśli spray higieniczny PureQueen.
Płyn jest zamknięty w podłużnym, ale zarazem poręcznym opakowaniu, dzięki temu zmieści się w każdej torebce. Do przetestowania dostałam trzy wersje zapachowe: aloes, olej arganowy i kokos. Najbardziej przypadł mi do gustu aloes i to on poszedł na pierwszy ogień. Kokos jest bardzo intensywny i zaraz po rozpyleniu, aż zbyt mdły, natomiast zapach oleju arganowego jest niewyczuwalny.
Po użyciu sprayu czuć przyjemne odświeżenie, a mnie pomaga sama świadomość prowizorycznego umycia rąk i brak potrzeby szukania toalety. W każdym z nich jest zawarty ekstrakt z zielonej herbaty, który jest naturalnym antyoksydantem oraz witamina E. Kiedy zapomnę spakować krem do torebki, spray jest pewną alternatywą - owszem, nie natłuści dłoni tak jak krem, ale sprawia, że są wygładzone i delikatnie nawilżone.
Produkty dbają nie tylko o dezynfekcję, ale też usuwają delikatny brud. To doskonałe wybawienie dla palaczy, którzy chcą zniwelować nieprzyjemny zapach tytoniu. Za 30ml zapłacimy 12,99zł. Dostępne m.in. w Super-Pharm, na wybranych stacjach Orlen oraz na stronie.
Płyn jest zamknięty w podłużnym, ale zarazem poręcznym opakowaniu, dzięki temu zmieści się w każdej torebce. Do przetestowania dostałam trzy wersje zapachowe: aloes, olej arganowy i kokos. Najbardziej przypadł mi do gustu aloes i to on poszedł na pierwszy ogień. Kokos jest bardzo intensywny i zaraz po rozpyleniu, aż zbyt mdły, natomiast zapach oleju arganowego jest niewyczuwalny.
Po użyciu sprayu czuć przyjemne odświeżenie, a mnie pomaga sama świadomość prowizorycznego umycia rąk i brak potrzeby szukania toalety. W każdym z nich jest zawarty ekstrakt z zielonej herbaty, który jest naturalnym antyoksydantem oraz witamina E. Kiedy zapomnę spakować krem do torebki, spray jest pewną alternatywą - owszem, nie natłuści dłoni tak jak krem, ale sprawia, że są wygładzone i delikatnie nawilżone.
Produkty dbają nie tylko o dezynfekcję, ale też usuwają delikatny brud. To doskonałe wybawienie dla palaczy, którzy chcą zniwelować nieprzyjemny zapach tytoniu. Za 30ml zapłacimy 12,99zł. Dostępne m.in. w Super-Pharm, na wybranych stacjach Orlen oraz na stronie.
Szkoda, ze nie pokazałaś przed i po użyciu produktu:)
OdpowiedzUsuńMiałam pokazać brudne i czyste ręce? Po co? ;>
Usuńprzydatne te spraye :)
OdpowiedzUsuńJa bym musiała się zaopatrzyć w taki spray, byłby niezbędnikiem w mojej torebce ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sisters-blonde.blogspot.com/
Ciekawy produkt, przydałby mi się. To się spryskuje i wyciera np. chusteczką, czy pozostawia do wchłonięcia?
OdpowiedzUsuńSpryskuje się dłonie i pociera je o siebie, aż do wyschnięcia :)
UsuńNigdy wcześniej sie z tym nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejśc w linki :)
Pierwszy raz widzę coś takiego, ale muszę przyznać, że może być przydatne.. Czego to ludzie nie wymyślą... :D
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie to kupić! :)
OdpowiedzUsuńNigdy o nich nie słyszałam, fajnie, że je pokazałaś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Bardzo ciekawy produkt, przydał by się :)
OdpowiedzUsuńim-dollka.blogspot.com
Mam aloes i kokos. Aloes ma bardzo fajny świeży zapach, kokos słodki, ale akurat mi zdecydowanie pasuje :)
OdpowiedzUsuń