Cześć! :)
Wczoraj zrobiłyśmy sobie na mieszkaniu babski wieczór, połączony z rozgrywkami w grę planszową pt. "kolejka". Dawno się tak nie ubawiłam, a przy tym nagłówkowałam, jak ustawić pionki, żeby zgarnąć towar i popsuć szyki rywalkom. PRL-owskie suche żarty, rzeczy na kartki, przepychanki w kolejkach - rewelacja! Teraz już wiem, co muszę dodać na listę moich prezentów świątecznych :D Znacie może jeszcze jakieś fajne gry planszowe, które wciągają i nie nudzą się po kilku rundach?
Stylizacja ze zdjęć poniżej jest bardzo dziewczęca i figlarna. Połączenie dżinsu i czerwieni, dało fajny kontrast. Koszulę kupiłam jakieś 3 lata temu, pamiętam, że długo się nad nią zastanawiałam, bo wydawało mi się, że ponad 100zł to wygórowana cena jak na nią. Jednak było to już ostatnie XS i wiedziałam, że nie ma szans na dotrwanie do promocji. Patrząc z perspektywy czasu w ogóle nie żałuję, że się na nią zdecydowałam. Nie dość, że z materiałem nic się nie stało, pomimo wielu prań, to jeszcze rewelacyjnie się układa. Spódniczkę kupiłam z myślą o nadchodzącej zimie i połączeniu z długimi czarnymi kozakami. Właściwie, większość spódniczek jakie mam są w stonowanych kolorach: czerni, szarości lub bieli, więc ta będzie stanowiła ciekawą alternatywę :)
Na sobie mam:
koszula - Reserved,
szpilki - Deichmann.