środa, 28 października 2015

Photo Mix

Cześć! :)
   Nareszcie udało mi się zrobić kolejny wpis photo mix. Zdjęcia, które zgromadziły się do dodania są, aż z początku lipca! Dlatego, z utęsknieniem możemy jedynie popatrzeć, na fotki z plaży czy te w szortach. Miłego oglądania! :)

Nasze nieliczne zdjęcia z Zakopanego. Tomek uważa, że i tak mamy ich zdecydowanie za dużo :P
 
  

sobota, 24 października 2015

Blue and red

Cześć! :)
   Wczoraj zrobiłyśmy sobie na mieszkaniu babski wieczór, połączony z rozgrywkami w grę planszową pt. "kolejka". Dawno się tak nie ubawiłam, a przy tym nagłówkowałam, jak ustawić pionki, żeby zgarnąć towar i popsuć szyki rywalkom. PRL-owskie suche żarty, rzeczy na kartki, przepychanki w kolejkach - rewelacja! Teraz już wiem, co muszę dodać na listę moich prezentów świątecznych :D Znacie może jeszcze jakieś fajne gry planszowe, które wciągają i nie nudzą się po kilku rundach? 

   Stylizacja ze zdjęć poniżej jest bardzo dziewczęca i figlarna. Połączenie dżinsu i czerwieni, dało fajny kontrast. Koszulę kupiłam jakieś 3 lata temu, pamiętam, że długo się nad nią zastanawiałam, bo wydawało mi się, że ponad 100zł to wygórowana cena jak na nią. Jednak było to już ostatnie XS i wiedziałam, że nie ma szans na dotrwanie do promocji. Patrząc z perspektywy czasu w ogóle nie żałuję, że się na nią zdecydowałam. Nie dość, że z materiałem nic się nie stało, pomimo wielu prań, to jeszcze rewelacyjnie się układa. Spódniczkę kupiłam z myślą o nadchodzącej zimie i połączeniu z długimi czarnymi kozakami. Właściwie, większość spódniczek jakie mam są w stonowanych kolorach: czerni, szarości lub bieli, więc ta będzie stanowiła ciekawą alternatywę :)

Na sobie mam:
koszula - Reserved,
spódniczka - tutaj,
szpilki - Deichmann.


wtorek, 20 października 2015

Krem pod oczy Alterra, maseczka-peeling Fitomed, puder brązujący Decoderm.

Cześć! :)
   Im większe nadzieje pokładamy w danym kosmetyku, tym mocniejsze jest nasze rozczarowanie, kiedy produkt nie sprawdza się tak jak obiecywał to producent. Krem pod oczy Alterra kieruje się chyba mottem Hipokratesa: mit primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić). Mam wrażenie, że tak głęboko wzięli sobie do serca ten cytat, że poza nieszkodzeniem nie czynią totalnie nic więcej. Hydro Augencreme stosowałam codziennie na noc. Niestety, krem ani nie nawilżał skóry wokół oczu, ani nie niwelował sinych worków, ani tym bardziej nie redukował śladów zmarszczek. Na pewno nie wydałabym na niego po raz kolejny, nawet tych kilkunastu złotych. Jak dla mnie okropny bubel zakupiony w Rossmannie.


   Drugi produkt służy również do pielęgnacji twarzy, a jest to maseczka-peeling K+K marki Fitomed. Na początku stosowałam go codziennie, podczas wieczornego oczyszczania twarzy. Po zmyciu makijażu, nakładałam peeling i delikatnie masowałam skórę. Czasami, kiedy miałam więcej czasu pozostawiałam go na kilka minut na twarzy, jednak wtedy musiałam uważać, żeby nie nałożyć zbyt blisko okolic oczu, bo strasznie łzawiłam. Maseczka ma neutralny zapach, jest rzadka, a przy tym wydajna. Produkt ładnie rozjaśnił przebarwienia na buzi. Poza tym krem zupełnie inaczej wchłania się po zastosowaniu tego peelingu - skóra wręcz "pożera" zaaplikowany produkt. Kolejny plus to naturalne składniki: za to uwielbiam Fitomed! Cena za 50ml - 27zł, produkt do kupienia tutaj FITOTEKA

   Dość długo oswajałam się z pudrami brązującymi, gdyż strasznie uważałam, żeby nie wyrządzić sobie nimi więcej szkody, niż pożytku. Po pewnym czasie stał się to już mój nieodłączny element makijażu i tak zostało do dziś. Bronzer Decoderm przypadł mi do gustu we względu na swą ciepłą barwę, bo właśnie takie odcienie znacznie bardziej pasują do mojej karnacji. Puder jest zamknięty w matowym opakowaniu, z którym nic się nie dzieje: z zewnątrz nadal wygląda jak produkt w nienaruszonym stanie. Ma świetną pigmentację, wystarczy jeden delikatny ruch po tafli pudru, żeby nabrać wystarczającą ilość produktu. Utrzymuje się w nienagannym stanie na policzkach do 5h, potem wymaga już delikatnych poprawek. Pewnie stałby się moim ulubieńcem, gdyby nie jedna wada - bronzer okropnie się pyli! Po przejechaniu pędzlem, puder jest wszędzie - na opakowaniu, lusterku i Twojej białej sukience, w której miałaś wyjść! Dlatego używam go wtedy, kiedy mam więcej czasu na wyszykowanie się i wycieranie pudełeczka po aplikacji.  Link do fanpage DECODERM.



środa, 28 października 2015

Photo Mix

Cześć! :)
   Nareszcie udało mi się zrobić kolejny wpis photo mix. Zdjęcia, które zgromadziły się do dodania są, aż z początku lipca! Dlatego, z utęsknieniem możemy jedynie popatrzeć, na fotki z plaży czy te w szortach. Miłego oglądania! :)

Nasze nieliczne zdjęcia z Zakopanego. Tomek uważa, że i tak mamy ich zdecydowanie za dużo :P
 
  

sobota, 24 października 2015

Blue and red

Cześć! :)
   Wczoraj zrobiłyśmy sobie na mieszkaniu babski wieczór, połączony z rozgrywkami w grę planszową pt. "kolejka". Dawno się tak nie ubawiłam, a przy tym nagłówkowałam, jak ustawić pionki, żeby zgarnąć towar i popsuć szyki rywalkom. PRL-owskie suche żarty, rzeczy na kartki, przepychanki w kolejkach - rewelacja! Teraz już wiem, co muszę dodać na listę moich prezentów świątecznych :D Znacie może jeszcze jakieś fajne gry planszowe, które wciągają i nie nudzą się po kilku rundach? 

   Stylizacja ze zdjęć poniżej jest bardzo dziewczęca i figlarna. Połączenie dżinsu i czerwieni, dało fajny kontrast. Koszulę kupiłam jakieś 3 lata temu, pamiętam, że długo się nad nią zastanawiałam, bo wydawało mi się, że ponad 100zł to wygórowana cena jak na nią. Jednak było to już ostatnie XS i wiedziałam, że nie ma szans na dotrwanie do promocji. Patrząc z perspektywy czasu w ogóle nie żałuję, że się na nią zdecydowałam. Nie dość, że z materiałem nic się nie stało, pomimo wielu prań, to jeszcze rewelacyjnie się układa. Spódniczkę kupiłam z myślą o nadchodzącej zimie i połączeniu z długimi czarnymi kozakami. Właściwie, większość spódniczek jakie mam są w stonowanych kolorach: czerni, szarości lub bieli, więc ta będzie stanowiła ciekawą alternatywę :)

Na sobie mam:
koszula - Reserved,
spódniczka - tutaj,
szpilki - Deichmann.


wtorek, 20 października 2015

Krem pod oczy Alterra, maseczka-peeling Fitomed, puder brązujący Decoderm.

Cześć! :)
   Im większe nadzieje pokładamy w danym kosmetyku, tym mocniejsze jest nasze rozczarowanie, kiedy produkt nie sprawdza się tak jak obiecywał to producent. Krem pod oczy Alterra kieruje się chyba mottem Hipokratesa: mit primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić). Mam wrażenie, że tak głęboko wzięli sobie do serca ten cytat, że poza nieszkodzeniem nie czynią totalnie nic więcej. Hydro Augencreme stosowałam codziennie na noc. Niestety, krem ani nie nawilżał skóry wokół oczu, ani nie niwelował sinych worków, ani tym bardziej nie redukował śladów zmarszczek. Na pewno nie wydałabym na niego po raz kolejny, nawet tych kilkunastu złotych. Jak dla mnie okropny bubel zakupiony w Rossmannie.


   Drugi produkt służy również do pielęgnacji twarzy, a jest to maseczka-peeling K+K marki Fitomed. Na początku stosowałam go codziennie, podczas wieczornego oczyszczania twarzy. Po zmyciu makijażu, nakładałam peeling i delikatnie masowałam skórę. Czasami, kiedy miałam więcej czasu pozostawiałam go na kilka minut na twarzy, jednak wtedy musiałam uważać, żeby nie nałożyć zbyt blisko okolic oczu, bo strasznie łzawiłam. Maseczka ma neutralny zapach, jest rzadka, a przy tym wydajna. Produkt ładnie rozjaśnił przebarwienia na buzi. Poza tym krem zupełnie inaczej wchłania się po zastosowaniu tego peelingu - skóra wręcz "pożera" zaaplikowany produkt. Kolejny plus to naturalne składniki: za to uwielbiam Fitomed! Cena za 50ml - 27zł, produkt do kupienia tutaj FITOTEKA

   Dość długo oswajałam się z pudrami brązującymi, gdyż strasznie uważałam, żeby nie wyrządzić sobie nimi więcej szkody, niż pożytku. Po pewnym czasie stał się to już mój nieodłączny element makijażu i tak zostało do dziś. Bronzer Decoderm przypadł mi do gustu we względu na swą ciepłą barwę, bo właśnie takie odcienie znacznie bardziej pasują do mojej karnacji. Puder jest zamknięty w matowym opakowaniu, z którym nic się nie dzieje: z zewnątrz nadal wygląda jak produkt w nienaruszonym stanie. Ma świetną pigmentację, wystarczy jeden delikatny ruch po tafli pudru, żeby nabrać wystarczającą ilość produktu. Utrzymuje się w nienagannym stanie na policzkach do 5h, potem wymaga już delikatnych poprawek. Pewnie stałby się moim ulubieńcem, gdyby nie jedna wada - bronzer okropnie się pyli! Po przejechaniu pędzlem, puder jest wszędzie - na opakowaniu, lusterku i Twojej białej sukience, w której miałaś wyjść! Dlatego używam go wtedy, kiedy mam więcej czasu na wyszykowanie się i wycieranie pudełeczka po aplikacji.  Link do fanpage DECODERM.